"Jeśli nie potrafimy zapobiec pożarciu nas przez wrogów, postarajmy się przynajmniej, by nie mogli nas strawić."

Zawsze, gdy oglądam mecze Ekstraklasy zastanawia mnie fakt dlaczego tempo rozgrywania akcji jest takie słabe. Wygląda to jakby było na zwolnionym tempie. Odpowiedź jest prosta i wynika także ona z moich obserwacji. Mianowicie, od dziecka nie ma intensywności wykonywanych ćwiczeń. Sami piłkarze, którzy wyjeżdżają z Polski grać w zachodnich, a nawet wschodnich klubach przyznają, że pod względem motoryki i przygotowania fizycznego muszą najpierw dużo nadrobić. Dlaczego więc u nas się o to nie dba? Zapewne dlatego, aby dziecko, którego rodzic jest płatnikiem nie zniechęciło się do przychodzenia na treningi. Jak się dziecko mocno zmęczy i przez długą część treningu nie będzie zajęć z piłką to porzuci miłość do futbolu. Klub czy akademia nie będzie miało zatem wpływów ze składek. Drugą przyczyną jest brak naturalnej  selekcji takiej naprawdę na poziomie. Na przykład w Niemczech nabór jest bardzo skomplikowany do tych topowych klubów. U nas się o to za bardzo nie dba. Trzecim problemem jest brak odpowiednich funduszy w klubie czy akademii na profesjonalistów, a co za tym idzie także całej otoczki do tego. Czwartym problemem są i to trzeba jasno powiedzieć sami rodzice. Tak z ręką na sercu jeżeli dziecko ma ułożoną dietę czy ćwiczenia do wykonania w domu to czy rodzice tego w pełni pilnują? Śmiem twierdzić, że nie za bardzo. Zatem według mojej ocenie te wszystkie problemy składają się na to, że później w dorosłej piłce brak odpowiedniego przygotowania jest widoczny gołym okiem. Nie trzeba znać się specjalnie na przygotowaniu motorycznym, a by widzieć różnice pomiędzy naszą Ekstraklasą a np. Bundesligą. Zatem taki mały apel: dbajmy u dzieci o przygotowanie motoryczne i fizyczne tak, aby w przyszłości mieli większą szansę. "Jeśli nie potrafimy zapobiec pożarciu nas przez wrogów, postarajmy się przynajmniej, by nie mogli nas strawić."


Komentarze